Opowiem teraz o czym[ starym jak [wiat
Cho mam dopiero dwadzie[cia jeden lat
Na temat szacunku mam wiele do powiedzenia
Reprezentuj Molesta g�wniarskie marzenia
Szanowanie forma umysBu wzbogacenia
Ludzie szanuj pienidz i bd tak robi
Pewnie dlatego |e tak trudno go zarobi
Dosy na ten temat nie chc si wywodzi
Ten kto wra|liwy ten szacunku wymaga
ObraziBe[ go on za siebie nie odpowiada
Wtedy gada i gada bluzga i bluzga
WytBumaczenia nie szuka i w gBow si puka
Wiadomo |e pozory najcz[ciej myl
Tak jak to |e skromnie ludzie gBowy chyl
Szkoda |e nie wytBumaczysz wszystkim debilom
{e szacunek jest do zrozumienia kluczem
Z dnia na dzieD coraz lepiej si go ucz
Wiadomo je[li chce si czego[ wymaga
Przede wszystkim trzeba to dawa
[miechu gBupc�w si nie ba
Szanuj si czBowieku jak ci na to sta
A kiedy przyjdzie czas na kB�tnie
Brat prdzej jzyk sobie utnie
Nie bdzie ci obra|a my[l rezolutnie
U|ywajc mocnych sB�w skoDczysz smutnie
Ref. [x4]
Jedno co dajesz i bierzesz od braci
Tu nie chodzi o szelest szacunkiem si pBaci
Cham bdzie chamem na wieki wiek�w amen
Wic trzymaj si swych ludzi a nic ci si nie stanie
Robienie hip-hopu to nasze zadanie
Wycignij dBoD do kumpla by nie zostaB gejem w bramie
I wez mu wytBumacz czym dla ciebie jest |ebranie
To co si liczy to poszanowanie
Je[li nie wiesz o co chodzi czeka z bBotem ci zmieszanie
Na pr�|no poszBo twe wychowanie
Nie pomo|e tu bBaganie ani Bez wylewanie
NiemiBe zagranie jak kumpla oszukanie
Mam wBasne rozeznanie nawet w nastukanym stanie
Wiem komu trzeba ufa a kto jest tylko draniem
Chada wie co to szacunek i tak ju| zostanie
Rymuj dla przyjaci�B i to me zamiBowanie
Pozdrawiam caB Klim to ostatnie moje zdanie
To idzie dla wszystkich z winylu i z kompakt dysku
Ka|dy z nas przecie| dostaB po pysku
Przekrty zakrty paBki i skrty
Za maBo czasu harmonogram napity
Zmczony po caBym dniu chciaBem si pobawi
Lamus�w prosz za drzwiami zostawi
Dobr muzyk nastawi
Co robisz gdzie jeste[ to mnie nie obchodzi
Kto ci za nos wodzi kt�ry lamus jaki[ problem ma
Niech szuka rozwizania
Kiedy patrz w twoje oczy to widz to co u mnie Przepalonych lamus�w prezentujesz mi dumnie
PrzywaBki masz chyba we krwi
W dzisiejszych czasach to nikogo nie dziwi
Kiedy twojego kole|k molestuje kto[ zr�b co[
Twojego ssiada gnbi kto[ zr�b co[
Obiecanych obietnic zawsze dotrzymuj
Wtedy zawsze dla swoich bdziesz sw�j
St�j, st�j oddawaj zawsze pieni|ne dBugi
Wtedy zawsze bdziesz pierwszy nigdy nie bdziesz drugi
Tak ju| jest nikt nie lubi |y w ndzy
Ka|dy zapierdala w poszukiwaniu pienidzy
Czy wy[wiadczyBe[ kiedy[ komu[ co[ za darmo
Je[li nie przyszBo[ twoj widz czarno
Nie zrobisz wicej ni| mo|esz zrobi
Lepszego od siebie przecie| nie mo|esz pobi
Ref. [x4]
Ka|dy z moich kole|k�w wie co to szacunek
Bo to ka|dego czBowieka wizerunek
By w porzdku z chBopakami to jedyny warunek
Bo nie chodzi tutaj tylko o rymowanie
Chodzi o to by[ miaB godno[ i og�lne powa|anie
O swoich kole|kach miej jak najlepsze zdanie
Co ci powiem to niech midzy nami zostanie
Kto[ pu[ciB gBupi fam
Pu[cisz gBupi fam bdziesz miaB kBopoty same
Ja trzymam z kumplami i trzymam z nimi sztam
Nie ma takiej mo|liwo[ci |ebym kiedy[ daB plam
Nie wiesz co to szacunek to pisz sobie testament
Jestem dumny z tego |e z Klim w zgodzie |yj
Razem z nami blanty pali razem z nami w�dk pije
Kolejna zasada ka|dy ka|dego kryje
Wiadomo jest przecie| rka rk myje
Szacunek.