Lyrics:
Jestem z miasta to wida Jestem z miasta to sBycha Jestem z miasta to wida sBycha i czu Jeszcze raz Jestem z miasta to wida Jestem z miasta to sBycha Jestem z miasta to wida sBycha i czu W cieniu sufit�w w [wietle przewod�w W objciach biurek w krokach obchod�w Rodz si rzeczy jasne i ciemne Ja nie rozr�|niam ich nie ufam wic Jestem z miasta to wida Jestem z miasta to sBycha Jestem z miasta to wida sBycha i czu W rytmie zachod�w w sBowach kamieni W spojrzeniu ptak�w w mowie przestrzeni Rodzi si spok�j po jednym roku Lecz si my[li mnie to nie bierze Jestem z miasta to wida Jestem z miasta to sBycha Jestem z miasta to wida sBycha i czu W [wietle przewod�w w cieniu sufit�w W wietrze oddech�w w bBocie napis�w Rodz si szajby maBe i biedne Karmi si nimi i karmi si bd Jestem z miasta to wida Jestem z miasta to sBycha Jestem z miasta to wida sBycha i czu