Lyrics:

Jestem kobiet� wiec czytam miedzy wierszami
Patrz�c w jej oczy z�e widze wiecej ni� ty
Gdy uwierzysz jej-obydwoje przegramy
Jak o kamie� deszcz,kochany,moje �zy

Wyp�ywasz z obje� mych o�lepiony s�owami
S�uchasz ju� tylko jej,dalszy z ka�dym dniem
Obezw�adnia mnie okrutny zapach przegranej
Rzucam sie na drzwi

I naiwno�ci� swoj� stoje celnie ugodzona
W�r�d morza wstydu a� do serca obna�ona
Ona-Madonna,ona-swieta,tego nic nie zmieni
Obud sie!Czy nie widzisz,�e:

Ona �ywi sie twoj� wiar� w ludzki gest
Wemie wszystko co masz i co m�g�by� mie�
Celem by�am ja,a narzedziem tylko-ty
Przebudzenie zaboli ciebie jak nigdy nic

Chce cie porwa� st�d lecz moje skrzyd�a z�amane
Po�r�d ruin co dzie� modle sie o jej �mier�
Gdy na czarnym tle czarne znaki wpisane
Ty nie widzisz nic lecz ja rozumiem je

Powoli tonie sens w powodzi mego t�umaczenia
Gdy spadasz w d�l pijany prawd� kt�rej nie ma
Ona-Madonna,ona -�wieta,tego nic nie zmieni
Obud sie!Czy nie widzisz,�e:

Ona �ywi sie twoj� wiar� w ludzki gest
Wemie wszystko co masz i co m�g�by� mie�
Celem by�am ja,a narzedziem tylko-ty
Przebudzenie zaboli ciebie jak nigdy nic

Dzi� naiwno�ci� swoj� jak�e celnie ugodzona
W�r�d morza wstydu stoje a� do serca obna�ona