Lyrics:

CiaBo znalezli jej pod |erdzi,
Nikt nie pamitaB przyszBa skd.
Jedynie co poniekt�rzy chc twierdzi,
Tutaj przybycie jej to byB jej bBd

Gdzie[ tam jej bliscy my[l, |e ma si dobrze,
Cztery lata z kawaBkiem jak poszBa sobie.
Gdzie[ tam jej bliscy my[l, |e ma si caBkiem,
ZupeBnie dobrze, a przecie| staBo si zle.

Wiszc, wiszc, wiszc, wiszc,
Wiszc |ebrem na |erdzi, czuBa |ycie uchodzi
Wiszc sztywno wysoko, b�l czuBa gBboko.
Wiszc niczym manekin, nisko tak przywizana,
Czeka dBugo musiaBa, czeka miaBa do rana.
Prawie, wiszc, pBaczc i wiszc.

Gdzie[ tam jej bliscy my[l, |e ma si dobrze,
Cztery lata z kawaBkiem jak poszBa sobie.
Gdzie[ tam jej bliscy my[l, |e ma si caBkiem,
ZupeBnie dobrze, a przecie| staBo si zle.

Patrzc jak ludzie si tu zebrali,
W tBumie gapicych si razem staBem.
Patrzc jak ludzie j wykopywali
Nad swoim i jej losem zapBakaBem.

Gdzie[ tam jej bliscy my[l, |e ma si dobrze,
Cztery lata z kawaBkiem jak poszBa sobie.
Gdzie[ tam jej bliscy my[l, |e ma si caBkiem,
ZupeBnie dobrze, a przecie| staBo si zle.