Lyrics:

Obalmy mit i kult przyziemnych spraw
Zamiast tak tkwi, co[ zr�b i dokonaj zmian
Chcesz pozna wz�r, odpowiedz zna
Aby odkry tajemnic, kt�r skrywa ten [wiat

Nigdy nie kieruj si tylko logik
Metafizyk wypeBnij dzieD
A gdy rozsdku gBos gdzie[ zaginie
To wiedz, |e ryzyko czasem ma sens
Nie uznajemy granic

Nastpni w kolejce po wolno[ i szcz[cie
ZostaDmy tacy sami
A referencje niech czyny, nie sBowa, wystawi nam

Nie musisz [ni, by |y wedle wBasnych praw
PrzeBcz na tryb, by zmysB poprowadziB sam
To ten sam wz�r, odpowiedz znasz
Zn�w pr�bujesz to wykrzycze, bo chcesz zmieni ten [wiat

Nigdy nie kieruj si tylko logik
Metafizyk wypeBnij dzieD
A gdy rozsdku gBos gdzie[ zaginie
To wiedz, |e ryzyko czasem ma sens
Nie uznajemy granic

Nastpni w kolejce po wolno[ i szcz[cie
ZostaDmy tacy sami
A referencje niech czyny, nie sBowa, wystawi nam

Nigdy nie kieruj si tylko logik
Metafizyk wypeBnij dzieD
A gdy rozsdku gBos gdzie[ zaginie
To wiedz, |e ryzyko czasem ma sens
Nie uznajemy granic

A referencje niech czyny, nie sBowa, wystawi nam